piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział 6

   W poniedziałek nasza wychowawczyni poinformowała nas, że w następny wtorek w szkole będzie dyskoteka. Cała klasa się ucieszyła, a ja czekałam tylko aż lekcje się skończą i pojadę na pierwszy trening. Po ostatnim dzwonku klasa jak oszalała wybiegła z sali. Ja z Pauliną powoli zeszłyśmy do szatni, żeby się przebrać.
-Idziesz na dyskotekę za tydzień ? - zapytała
-Wątpię...Z moją mamą jest różnie- odpowiedziałam
-Rozumiem, ale spróbuj ją namówić to pójdziemy razem ok ?
-Jasne.Pogadam z nią - powiedziałam
-To super. Do zobaczenia jutro - pożegnała mnie i przytuliła. Chociaż znałam ją tydzień miałam wrażenie jakbyśmy przyjaźniły się od dawna.
    Kiedy weszłam do domu, drzwi do mojego pokoju były lekko uchylone.
Otworzyłam je szerzej i zobaczyłam coś czego nigdy nie chciałam zobaczyć.Na łóżku siedziała moja mama, a obok niej leżał mój strój siatkarski. Patrzyła na mnie oczami pełnymi gniewu i zaczęła mówić :
-Chciałaś mi o tym powiedzieć ?!-zapytała
-Nie... przecież ty mi nie pozwalasz, abym spełniała swoje marzenia.
-Posłuchaj, nie mam zamiaru znowu się z tobą kłócić. Jadę do na zakupy, biorę strój i oddaję go do sklepu.Koniec- powiedziała stanowczo i wyszła z pokoju.
Czułam jak po raz kolejny łzy spływają mi po policzkach. Już nie wiedziałam co mam robić.
Tymczasem w Dortmundzie ...
-Cześć, Mario. Potrzebuję twojej pomocy- powiedział Mats, kiedy Götze otworzył mu drzwi.
-No spróbuję, wejdź - zaprosił do środka. Mats bardzo dobrze znał ten dom. Pamiętał jak w dzieciństwie często w nim przebywał. W salonie pozostały zielone ściany, a kuchnię wciąż rozświetlał żółty kolor. Przez okno w jadalni widać było drzewo, które kiedyś przyjaciele zasadzili z ojcem Weroniki. Mówili wtedy, że dopóki będzie stało, oni dalej będą się przyjaźnić.
-Halo ! Mats ? Żyjesz ? - krzyczał Mario
-Taa... Zamyśliłem się - powiedział potrząsając głową
-To jak mogę ci pomóc ? -zapytał
-Powiem wprost. Chcę odnaleźć Weronikę. Tylko ty możesz mi pomóc.
-Ale w jaki sposób ? -zapytał Mario
-Przynieś jakieś dokumenty twoich rodziców, w których może być numer telefonu lub adres do mamy Weroniki - wyjaśnił Hummels
-No dobra ... Poczekaj, zaraz coś poszukam...
Po kilku minutach Mario przyniósł karton z dokumentami.
-Dużo tego ... - stwierdził Mats załamanym głosem
-Wiem, ale możliwe, że tu coś znajdziemy. Z tego co wiem tata wysyłał jeszcze jakąś paczkę, bo zostało kilka rzeczy, więc adres musi tu być...- stwierdził Mario
W Polsce ....
  Kiedy mama pojechała, poszłam do jej sypialni, aby  poszukać numeru kogoś z kim się ostatnio kłóciła przez telefon. Niestety niczego nie znalazłam. Wyszłam do kuchni. Wyciągnęłam szklankę, do której nalałam resztę wody z butelki,  którą następnie wyrzuciłam do kosza. Nagle w oczy rzuciło mi się czerwone pudełeczko. Wyciągnęłam je. Było puste. Szybko włączyłam laptopa i wstukałam w google nazwę leku. Weszłam w pierwszy lepszy link. Kiedy przeczytałam artykuł i znajdujące się poniżej komentarze nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić...
"Wynalazek roku ! Pomógł mi zapomnieć !" -to takie coś istnieje !?- pomyślałam
"To naprawdę działa ! Jestem zachwycona !" - głosił kolejny komentarz
Na końcu świecił się pomarańczowy przycisk "ZAMÓW". Byłam pewna ... Matka faszerowała mnie lekami, żebym szybciej zapomniała...Nagle zadzwonił telefon. Zamknęłam laptopa, a pudełko schowałam w pokoju. Podniosłam słuchawkę :
-Tak, słucham ? -zaczęłam
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Okej tak kończę kolejny rozdział :) Jak się podoba ? Jak myślicie kto zadzwonił do Weroniki ? W następnym rozdziale będzie się działo .... . Zapraszam do komentowania ! Pozdrawiam, Weornika ;*

3 komentarze:

  1. Rozdział świetny. ;) Czekam na nn <3
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie: http://ona-modelka-on-pilkarz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaaaa! Zuą matkę ma Weronika :( Współczuję jej :(
    Oby Mario i Mats znaleźli ten adres!
    Świetny, czekam na kolejny *O*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju *-*
    Genialnie piszesz.Przeczytałam wszystkie rozdziały jednym tchem i jestem zachwycona..Czekam z wyjątkową niecierpliwością na następny.
    I myślę,że może to jakiś były partner jej mamy ? :D Nie mam pojęcia..
    Życzę weny i zapraszam do siebie,dopiero zaczynam.
    http://ich-liebe-dortmund-fur-immer.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń