Po powrocie do domu postanowiłam porozmawiać z mamą i namówić ją na treningi .
-Mamo ,mam prośbę ...-zaczęłam
-O co chodzi tym razem ? -powiedziała
-Mogę zacząć trenować siatkówkę ?
-Wykluczone ! To kojarzy mi się z tymi ,tymi Niemcami ! -krzyknęła
-Mamo co ty się ich tak czepiłaś ?! Nigdy ci nie przeszkadzali .-mówiłam
-Nie musisz wszystkiego wiedzieć ! Możesz się zapisać na jakieś tańce czy coś ,ale siatkówka odpada !
Wróciłam do pokoju .A czego mogłam się spodziewać .Tylko czego ona tak się uwzięła ? Nie rozumiałam.Przecież nigdy nie miała nic do moich przyjaciół . Mimo zakazu zdecydowałam zapisać się na trening . Nie wierzyłam ... Zaczęłam zapominać niektórych wydarzeń z Niemiec ! Jak to możliwe !? Ja nie chciałam ... Resztę dnia spędziłam czytając książkę. Następnie spakowałam się do szkoły i poszłam wziąć prysznic .Nagle usłyszałam dzwoniący telefon ,który odebrała mama .
-Tak, słucham ? - powiedziała
-...
-Mówiłam ci ,żebyś nie dzwonił ! -krzyknęła
-...
-Nie interesuje mnie to ... -mówiła ściszając głos
-...
-Posłuchaj ... -powiedziała i zamknęła drzwi do salonu co uniemożliwiło mi dalsze podsłuchiwanie
Ciekawe z kim rozmawiała ...-myślałam
Tymczasem w Niemczech...
-Kochanie, chodź na chwilę zanim wyjdziesz - zawołała Cathy jej mama
-Tak ? -zapytała córka podbiegając do matki
-Mam do ciebie prośbę .Idź do naszych nowych sąsiadów i spędźcie dzień z ich synem .
-Mamoooo ... Muszę ? -jęczała Cathy
-Proszę .Chłopak jeszcze nikogo nie zna .
-No dobra .Idę .Cześć - powiedziała ,pocałowała matkę w policzek i wyszła z domu .Skręciła w lewo ,gdzie znajdował się dom państwa Gotze .
-Dzień dobry -powiedziała, kiedy Jurgen otworzył jej drzwi
-Witaj Cathy . Co cię sprowadza ?- zapytał
-Jest pański syn ? Chciałabym go poznać .
-Miło z twojej strony -powiedział i zawołał syna
Chwilę później nie wysoki chłopak o brązowych włosach i oczach podszedł do ojca
-Hej jestem Cathy - przedstawiła się podając rękę
-Cześć .Jestem Mario -odpowiedział speszony
-Pomyślałam ,że może chcesz spędzić dzień ze mną i moimi przyjaciółmi ? -zaproponowała
-Chętnie - powiedział z uśmiechem i ubrał adidasy .Po chwili był gotowy do wyjścia .Pożegnał ojca i razem z Cathy poszli spotkać się z resztą paczki .
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Od 1 do 100 .Na ile % oceniacie ten rozdział ? Jak myślicie z kim rozmawiała matka Weroniki ? I dlaczego Weronika zapomina o wszystkim ? :* Aha i ktoś na Asku prosił mnie o wykonanie rysunku Neymara i Torresa . Jak znajdę ładne zdjęcia ,a przede wszystkim czas to postaram się :) Ktoś chce jakiś rysunek :D KOCHANI PROSZĘ O KOMENTARZE BO TO POMAGA :* Następny rozdział w środę bo jutro jadę do Rzeszowa ;/
poniedziałek, 26 sierpnia 2013
niedziela, 25 sierpnia 2013
Rozdział 2 - Część 1 *
Pierwszy dzień w szkole był dziwny . Przynajmniej inny niż w Dortmundzie.Oczywiście nie było jeszcze lekcji.Po apelu razem z moją nową klasą udałam się do sali.Wychowawczyni poprosiła mnie na środek po czym zwróciła się do klasy :
-To jest Weronika .Przyjechała z Niemiec .Proszę ,bądźcie dla niej mili -mówiła ,a oni popatrzyli na mnie jak na głupią
-Weronika ! Chodź siadaj ze mną ! -krzyknęła dziewczyna z trzeciej ławki ,a ja usiadłam obok niej.
-Jestem Paulina - przedstawiła się z uśmiechem .Miała brązowe oczy i ciemne włosy za ramiona .Kiedy przyszedł czas powrotu do domu ,okazało się ,że Paulina mieszka obok mnie .W drodze powrotnej poznałyśmy się trochę .
-Bardzo dobrze mówisz po Polsku -zauważyła
-Dzięki .Moja mama starała się żebym umiała również polski .
-W jakim mieście mieszkałaś ? -spytała
-W Dortmundzie -odpowiedziałam z żalem
-Miałaś tam jakiś przyjaciół ?
-Tak ,ale nie chcę o tym rozmawiać - powiedziałam tak szybko ,jak mówi się komuś ,że ma rozpięty rozporek.
-Aha .Ok .-zakończyła po czym nastąpiło niezręczne milczenie ,które przerwałam ,będąc pod moim domem.
-To widzimy się jutro w szkole .
-Jasne - powiedziała ,a ja odpowiedziałam uśmiechem i ruszyłam w stronę schodów.Po cichu weszłam do środka ,aby niespostrzeżenie znaleźć się w moim pokoju. Jednak podłoga odmówiła posłuszności i mama usłyszała .Od razu zaczęło się przesłuchanie ...
-Jak było ? Poznałaś kogoś ? Kim była ta dziewczyna ? -wypytywała
-Myślę ,że dobrze . Narazie poznałam Paulinę .Mieszka obok nas .
-No widzisz ! Mówiłam ,że znajdziesz przyjaciół .-powiedziała z tryumfalnym uśmiechem
-Mamo i tak nikt nie zastąpi mi Cathy ,Matsa i ...-powiedziałam
-Jeszcze raz wypowiesz w tym domu te imiona ,to wyjdę i nie wrócę ! -krzyknęła
Ze łzami w oczach pobiegłam do mojego pokoju i położyłam się na łóżku.Jak to możliwe ?! Zapomniałam jego imienia ...Czułam jakby on nigdy nie istniał .Mama miała rację ...Zapomnę o nich .Szybko podniosłam się i otworzyłam pudełko gdzie schowałam zdjęcia .Nagle do pokoju weszła mama .
-Tego szukasz ?-powiedziała ,pokazując to czego w tej chwili potrzebowałam
-Oddaj to ! Dlaczego grzebiesz w moich rzeczach !?-krzyczałam przez płacz
-Prosiłam cię ,żebyś o nich zapomniała. To dla twojego dobra .Zrozum tak będzie lepiej- mówiła spokojnie
-Wyjdź ! Nie chcę cię widzieć ! Jesteś najgorszą matką na świecie ! -krzyczałam ,po czym zatrzasnęłam drzwi.
Wiedziałam jedno : Teraz na pewno o nich zapomnę ...
Następny dzień:
O godzinie siódmej zadzwonił budzik. Zerwałam się na równe nogi i otworzyłam szafę . Wybrałam jasne jeansy i luźną koszulkę nike.Na nogi ubrałam ulubione trampki.Wyszłam do kuchni .Mamy nie było ,poszła do nowej pracy .Wyciągnęłam z lodówki jogurt i zabrałam się za jedzenie . Nie lubiłam jeść .Traktowałam to jak karę i tylko Cathy potrafiła namówić mnie do jedzenia .Kiedy wyrzucałam prawie puste pudełko ,zadzwonił dzwonek do drzwi .Przywitałam się z Pauliną ,wzięłam torbę z książkami i zamknęłam drzwi.Lekcje zaczynały się o ósmej pięć .W szatni poznałam kilka nowych osób i udałam się na język polski. Byłam zdziwiona ,że tak dobrze sobie radziłam z tym językiem .Następnie był wf .Najpierw graliśmy w nogę. Dziewczyny nie były zadowolone oprócz mnie i Marty.Wszyscy byli zdziwieni ,że tak dobrze radziłam sobie z piłką ,uczyłam się z Matsem i NIM .Później graliśmy w siatkówkę .To szło mi jeszcze lepiej . Kiedy przebierałyśmy się po lekcji Klaudia i Paulina namówiły mnie ,abym zaczęła trenować siatkę ,a Marta zaproponowała ,że pojedzie razem ze mną . Jednak był jeden problem ...Mama.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak się podoba ? Jak myślicie ,czy mama zgodzi się na treningi Weroniki ? W tym rozdziale dodałam moją najlepszą przyjaciółkę Paulinę ,koleżankę Klaudię i Martę <3
* Dlaczego ciągle jest część 1 ? Ja piszę opowiadania w zeszycie . Mam 3 ,które zamierzam poświęcić na nie . Teraz przepisuję z zeszytu pierwszego i dlatego jest napisane "Część 1" :* Pozdrawiam was i liczę na KOMENTARZE <3 Zostawiam was z zdjęciami moich rysunków .Jak się podobają ?
Te zdjęcia robiłam przed chwilą telefonem ,dlatego takie "pomarańczowe"
Dwa następne zdjęcia są zeskanowane komputerowo już dawno .
Przez co na rysunku Gotzeus pojawiły się "kropki" -.-
-To jest Weronika .Przyjechała z Niemiec .Proszę ,bądźcie dla niej mili -mówiła ,a oni popatrzyli na mnie jak na głupią
-Weronika ! Chodź siadaj ze mną ! -krzyknęła dziewczyna z trzeciej ławki ,a ja usiadłam obok niej.
-Jestem Paulina - przedstawiła się z uśmiechem .Miała brązowe oczy i ciemne włosy za ramiona .Kiedy przyszedł czas powrotu do domu ,okazało się ,że Paulina mieszka obok mnie .W drodze powrotnej poznałyśmy się trochę .
-Bardzo dobrze mówisz po Polsku -zauważyła
-Dzięki .Moja mama starała się żebym umiała również polski .
-W jakim mieście mieszkałaś ? -spytała
-W Dortmundzie -odpowiedziałam z żalem
-Miałaś tam jakiś przyjaciół ?
-Tak ,ale nie chcę o tym rozmawiać - powiedziałam tak szybko ,jak mówi się komuś ,że ma rozpięty rozporek.
-Aha .Ok .-zakończyła po czym nastąpiło niezręczne milczenie ,które przerwałam ,będąc pod moim domem.
-To widzimy się jutro w szkole .
-Jasne - powiedziała ,a ja odpowiedziałam uśmiechem i ruszyłam w stronę schodów.Po cichu weszłam do środka ,aby niespostrzeżenie znaleźć się w moim pokoju. Jednak podłoga odmówiła posłuszności i mama usłyszała .Od razu zaczęło się przesłuchanie ...
-Jak było ? Poznałaś kogoś ? Kim była ta dziewczyna ? -wypytywała
-Myślę ,że dobrze . Narazie poznałam Paulinę .Mieszka obok nas .
-No widzisz ! Mówiłam ,że znajdziesz przyjaciół .-powiedziała z tryumfalnym uśmiechem
-Mamo i tak nikt nie zastąpi mi Cathy ,Matsa i ...-powiedziałam
-Jeszcze raz wypowiesz w tym domu te imiona ,to wyjdę i nie wrócę ! -krzyknęła
Ze łzami w oczach pobiegłam do mojego pokoju i położyłam się na łóżku.Jak to możliwe ?! Zapomniałam jego imienia ...Czułam jakby on nigdy nie istniał .Mama miała rację ...Zapomnę o nich .Szybko podniosłam się i otworzyłam pudełko gdzie schowałam zdjęcia .Nagle do pokoju weszła mama .
-Tego szukasz ?-powiedziała ,pokazując to czego w tej chwili potrzebowałam
-Oddaj to ! Dlaczego grzebiesz w moich rzeczach !?-krzyczałam przez płacz
-Prosiłam cię ,żebyś o nich zapomniała. To dla twojego dobra .Zrozum tak będzie lepiej- mówiła spokojnie
-Wyjdź ! Nie chcę cię widzieć ! Jesteś najgorszą matką na świecie ! -krzyczałam ,po czym zatrzasnęłam drzwi.
Wiedziałam jedno : Teraz na pewno o nich zapomnę ...
Następny dzień:
O godzinie siódmej zadzwonił budzik. Zerwałam się na równe nogi i otworzyłam szafę . Wybrałam jasne jeansy i luźną koszulkę nike.Na nogi ubrałam ulubione trampki.Wyszłam do kuchni .Mamy nie było ,poszła do nowej pracy .Wyciągnęłam z lodówki jogurt i zabrałam się za jedzenie . Nie lubiłam jeść .Traktowałam to jak karę i tylko Cathy potrafiła namówić mnie do jedzenia .Kiedy wyrzucałam prawie puste pudełko ,zadzwonił dzwonek do drzwi .Przywitałam się z Pauliną ,wzięłam torbę z książkami i zamknęłam drzwi.Lekcje zaczynały się o ósmej pięć .W szatni poznałam kilka nowych osób i udałam się na język polski. Byłam zdziwiona ,że tak dobrze sobie radziłam z tym językiem .Następnie był wf .Najpierw graliśmy w nogę. Dziewczyny nie były zadowolone oprócz mnie i Marty.Wszyscy byli zdziwieni ,że tak dobrze radziłam sobie z piłką ,uczyłam się z Matsem i NIM .Później graliśmy w siatkówkę .To szło mi jeszcze lepiej . Kiedy przebierałyśmy się po lekcji Klaudia i Paulina namówiły mnie ,abym zaczęła trenować siatkę ,a Marta zaproponowała ,że pojedzie razem ze mną . Jednak był jeden problem ...Mama.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak się podoba ? Jak myślicie ,czy mama zgodzi się na treningi Weroniki ? W tym rozdziale dodałam moją najlepszą przyjaciółkę Paulinę ,koleżankę Klaudię i Martę <3
* Dlaczego ciągle jest część 1 ? Ja piszę opowiadania w zeszycie . Mam 3 ,które zamierzam poświęcić na nie . Teraz przepisuję z zeszytu pierwszego i dlatego jest napisane "Część 1" :* Pozdrawiam was i liczę na KOMENTARZE <3 Zostawiam was z zdjęciami moich rysunków .Jak się podobają ?
Te zdjęcia robiłam przed chwilą telefonem ,dlatego takie "pomarańczowe"
Dwa następne zdjęcia są zeskanowane komputerowo już dawno .
Przez co na rysunku Gotzeus pojawiły się "kropki" -.-
Mój ulubiony <3 Najnowszy .Również zeskanowany .
środa, 21 sierpnia 2013
Rozdział 1 - Część 1
W niedzielę w nocy byłyśmy już w nowym mieszkaniu. Na następny dzień mama pojechała załatwić sprawy związane z moją nową szkołą ,a ja zabrałam się za rozpakowywanie rzeczy w moim pokoju.
Tymczasem w Niemczech ...
Cathy ,Mats i Marco szli po Weronikę ,rozmawiając
-Co się z nią stało ? Wczoraj jak po nią poszłam ,nikt nie otwierał .Potem dzwoniłam chyba sto razy i nic .A w piątek nie miała ochoty grać w siatkę ...- mówiła Cathy
-Może gdzieś wyjechała na weekend ?- zaproponował Mats
-Nie ... powiedziałaby nam .- odpowiedziała
-Patrzcie ! Co to za facet wychodzi z domu Weroniki ?! - krzyknął Marco
Cathy bez namysłu rzuciła się w stronę obcego mężczyzny.
-Hej ! Kim pan jest ?! Co pan robi w domu mojej przyjaciółki !? -krzyczała
-Spokojnie ...Nazywam się Jurgen Götze i wprowadzam się do tego domu z żoną i dziećmi .-oznajmił
-Jak to ? -zapytał Marco ,kiedy Mats uspakajał roztrzęsioną Cathy
-Kupiłem ten dom od pani Semmler ,która przeprowadziła się do Polski .A teraz was przepraszam ,ale wracam do pracy -powiedział Jurgen
Marco pożegnał go i razem z Cathy i Matsem poszli do ich ulubionego parku.
-Nie wierzę ! Wyprowadziła się bez pożegnania -mówiła przez płacz dziewczyna
-Na pewno musiał być powód ...-mówił Mats
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kiedy wróciła moja mama ,postanowiłam ją o coś poprosić ...
-Mamo ...mam do ciebie prośbę
-O co chodzi ? -zapytała
-Chciałabym zadzwonić do Cathy .Błagam ostatni raz ,bo ona o niczym nie wie .
-Miałaś jej powiedzieć ! - krzyknęła
-Wiem ,ale wtedy sama nie wiedziałam co robić ...
-No dobrze ...ale ostatni raz
Mama wzięła telefon i wybrała numer ,po czym wyszła z pokoju .
-Słucham ? -powiedział głos w słuchawce
-Cathy ... to ja Weronika
-Nie chcę z tobą rozmawiać .
-Proszę nie rozłączaj się .Mama pozwoliła mi na ostatni telefon.
-Dlaczego nic mi nie powiedziałaś ?
-Przepraszam ,ale nie pogodziłam się z tym ...
-Co teraz ? Co z naszą paczką ? -zapytała i wybuchła płaczem
-Cathy nie płacz ...Nie chciałam tego nigdy mówić ,ale wydaje mi się ,że to koniec ...Mama kazała mi o wszystkim zapomnieć.
-Boże ... Ja nie chcę ... Jesteś dla mnie jak siostra .
-Ty dla mnie też ,ale zrozum . Moja mama po śmierci taty zachowuje się dziwnie .Muszę się dowiedzieć dlaczego ...
-Czyli teraz się to wszystko kończy ? Nasza przyjaźń ...-mówiła przez płacz Cathy
-Chyba tak ... Muszę kończyć ,ale błagam .Nie mów nic Marco ,że kiedykolwiek go kochałam .
-Obiecuję .
-Weronika czy jeszcze kiedyś się zobaczymy
-Wątpię ...Ich liebe dich -powiedziałam i rozłączyłam się ,a łzy spłynęły mi po policzkach
-Skończyłaś z nią ? -zapytała mama wchodząc do pomieszczenia
-Tak ! Zadowolona jesteś z siebie ?! -krzyknęłam i rzuciłam słuchawką w podłogę .
Pobiegłam do pokoju i wtuliłam się w łóżko.
-Dlaczego ona tak się zachowuje ? Co się wydarzyło ,że musiałyśmy się tak szybko wyprowadzić ? -myślałam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak podoba się rozdział pierwszy ? Mam nadzieję ,że chociaż w 1% jesteście ciekawi co dalej :) Proszę o zostawianie komentarzy jeśli to możliwe :) Dzięki temu wiem co poprawić i co dalej pisać :*
Tymczasem w Niemczech ...
Cathy ,Mats i Marco szli po Weronikę ,rozmawiając
-Co się z nią stało ? Wczoraj jak po nią poszłam ,nikt nie otwierał .Potem dzwoniłam chyba sto razy i nic .A w piątek nie miała ochoty grać w siatkę ...- mówiła Cathy
-Może gdzieś wyjechała na weekend ?- zaproponował Mats
-Nie ... powiedziałaby nam .- odpowiedziała
-Patrzcie ! Co to za facet wychodzi z domu Weroniki ?! - krzyknął Marco
Cathy bez namysłu rzuciła się w stronę obcego mężczyzny.
-Hej ! Kim pan jest ?! Co pan robi w domu mojej przyjaciółki !? -krzyczała
-Spokojnie ...Nazywam się Jurgen Götze i wprowadzam się do tego domu z żoną i dziećmi .-oznajmił
-Jak to ? -zapytał Marco ,kiedy Mats uspakajał roztrzęsioną Cathy
-Kupiłem ten dom od pani Semmler ,która przeprowadziła się do Polski .A teraz was przepraszam ,ale wracam do pracy -powiedział Jurgen
Marco pożegnał go i razem z Cathy i Matsem poszli do ich ulubionego parku.
-Nie wierzę ! Wyprowadziła się bez pożegnania -mówiła przez płacz dziewczyna
-Na pewno musiał być powód ...-mówił Mats
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kiedy wróciła moja mama ,postanowiłam ją o coś poprosić ...
-Mamo ...mam do ciebie prośbę
-O co chodzi ? -zapytała
-Chciałabym zadzwonić do Cathy .Błagam ostatni raz ,bo ona o niczym nie wie .
-Miałaś jej powiedzieć ! - krzyknęła
-Wiem ,ale wtedy sama nie wiedziałam co robić ...
-No dobrze ...ale ostatni raz
Mama wzięła telefon i wybrała numer ,po czym wyszła z pokoju .
-Słucham ? -powiedział głos w słuchawce
-Cathy ... to ja Weronika
-Nie chcę z tobą rozmawiać .
-Proszę nie rozłączaj się .Mama pozwoliła mi na ostatni telefon.
-Dlaczego nic mi nie powiedziałaś ?
-Przepraszam ,ale nie pogodziłam się z tym ...
-Co teraz ? Co z naszą paczką ? -zapytała i wybuchła płaczem
-Cathy nie płacz ...Nie chciałam tego nigdy mówić ,ale wydaje mi się ,że to koniec ...Mama kazała mi o wszystkim zapomnieć.
-Boże ... Ja nie chcę ... Jesteś dla mnie jak siostra .
-Ty dla mnie też ,ale zrozum . Moja mama po śmierci taty zachowuje się dziwnie .Muszę się dowiedzieć dlaczego ...
-Czyli teraz się to wszystko kończy ? Nasza przyjaźń ...-mówiła przez płacz Cathy
-Chyba tak ... Muszę kończyć ,ale błagam .Nie mów nic Marco ,że kiedykolwiek go kochałam .
-Obiecuję .
-Weronika czy jeszcze kiedyś się zobaczymy
-Wątpię ...Ich liebe dich -powiedziałam i rozłączyłam się ,a łzy spłynęły mi po policzkach
-Skończyłaś z nią ? -zapytała mama wchodząc do pomieszczenia
-Tak ! Zadowolona jesteś z siebie ?! -krzyknęłam i rzuciłam słuchawką w podłogę .
Pobiegłam do pokoju i wtuliłam się w łóżko.
-Dlaczego ona tak się zachowuje ? Co się wydarzyło ,że musiałyśmy się tak szybko wyprowadzić ? -myślałam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak podoba się rozdział pierwszy ? Mam nadzieję ,że chociaż w 1% jesteście ciekawi co dalej :) Proszę o zostawianie komentarzy jeśli to możliwe :) Dzięki temu wiem co poprawić i co dalej pisać :*
wtorek, 20 sierpnia 2013
Początek - Część 1
Jak się wszystko zaczęło ...
-Już jestem ! - krzyknęłam wchodząc do domu po zakończeniu szkoły
-Weronika chodź, musimy porozmawiać - powiedziała załamanym głosem moja mama.
Weszłam do salonu i usiadłam obok niej.
-Jak było na zakończeniu ? - zapytała
-Mamo ... błagam . Przecież nie chodzi o szkołę ... - powiedziałam drwiąco
-Jak mam to powiedzieć ... Minął miesiąc od śmierci taty ,a ja nie mogę znaleźć pracy . Nie starcza nam pieniędzy na opłaty ,dlatego podjęłam decyzję ,że wyprowadzimy się do Polski . Sprzedamy dom i kupimy małe mieszkanie .
-To są jakieś żarty !? - krzyknęłam
-Uspokój się. Pojutrze wyjeżdżamy . Większość rzeczy już spakowałam.
-Mamo błagam .Nie możesz mi tego zrobić . Ja mam tu wszystko ! Szkołę ,a przede wszystkim przyjaciół !
-Przestań . W Polsce znajdziesz nowych .Wyprowadzamy się i koniec .Nie zmienię zdania .- powiedziała stanowczo.
-Ale ja nię chcę ! - krzyknęłam ,po czym wybuchłam płaczem .
-Nie interesuje mnie to .A teraz idź spędzić ostatni dzień z przyjaciółmi .Wybiegłam z domu i bez wahania ruszyłam w stronę domu Cathy.
-Weronika co się stało ? Czego płaczesz ? - wypytywała przyjaciółka
-Nic specjalnego pokłóciłam się z mamą . Przecież wiesz jaka ona teraz jest . -skłamałam
Poszłyśmy do jej pokoju. Cathy od razu zauważyła ,że chodzi o coś innego .
-Weronika ... znamy się od urodzenia . Mnie nie oszukasz . Mów o co chodzi ! - zażądała
Nie chciałam jej mówić o przeprowadzce ,więc postanowiłam powiedzieć coś innego.
-Chyba się zakochałam ...-rzekłam
-Co ?! W kim ?! - pytała
-W Marco ,ale przyrzekaj ,że nigdy nikomu nic nie powiesz .
-No dobra ... obiecuję - powiedziała
Tak to prawda .Zakochałam się w nim ,ale gdy dowiedziałam się o wyprowadzce ,postanowiłam mu nic nie mówić.
-Weronika, wiesz ... dzisiaj piątek .Idziemy grać w siatkę ,więc może mu powiesz ? - zaproponowała
-Cathy ,przepraszam .Nie mam dzisiaj ochoty .Przeproś chłopaków ode mnie .
-Co ?! Ty nie chcesz grać w siatkówkę !? - krzyknęła
-Źle się czuję .Muszę już iść - powiedziałam
-Dobra ,ale spotkamy się jutro ? -spytała odprowadzając mnie do drzwi .
-Sorka muszę pomagać mamie .Do zobaczenia .-dodałam na koniec
Po powrocie do domu mama kazała mi oddać wszystkie pamiątki związane z Cathy ,Marco i Matsem ,ale zdążyłam wyciągnąć z albumu 5 zdjęć.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ok to początek już jest :) Bardzo proszę o komentarze :) Co sądzicie ?
Subskrybuj:
Posty (Atom)