Jak się wszystko zaczęło ...
-Już jestem ! - krzyknęłam wchodząc do domu po zakończeniu szkoły
-Weronika chodź, musimy porozmawiać - powiedziała załamanym głosem moja mama.
Weszłam do salonu i usiadłam obok niej.
-Jak było na zakończeniu ? - zapytała
-Mamo ... błagam . Przecież nie chodzi o szkołę ... - powiedziałam drwiąco
-Jak mam to powiedzieć ... Minął miesiąc od śmierci taty ,a ja nie mogę znaleźć pracy . Nie starcza nam pieniędzy na opłaty ,dlatego podjęłam decyzję ,że wyprowadzimy się do Polski . Sprzedamy dom i kupimy małe mieszkanie .
-To są jakieś żarty !? - krzyknęłam
-Uspokój się. Pojutrze wyjeżdżamy . Większość rzeczy już spakowałam.
-Mamo błagam .Nie możesz mi tego zrobić . Ja mam tu wszystko ! Szkołę ,a przede wszystkim przyjaciół !
-Przestań . W Polsce znajdziesz nowych .Wyprowadzamy się i koniec .Nie zmienię zdania .- powiedziała stanowczo.
-Ale ja nię chcę ! - krzyknęłam ,po czym wybuchłam płaczem .
-Nie interesuje mnie to .A teraz idź spędzić ostatni dzień z przyjaciółmi .Wybiegłam z domu i bez wahania ruszyłam w stronę domu Cathy.
-Weronika co się stało ? Czego płaczesz ? - wypytywała przyjaciółka
-Nic specjalnego pokłóciłam się z mamą . Przecież wiesz jaka ona teraz jest . -skłamałam
Poszłyśmy do jej pokoju. Cathy od razu zauważyła ,że chodzi o coś innego .
-Weronika ... znamy się od urodzenia . Mnie nie oszukasz . Mów o co chodzi ! - zażądała
Nie chciałam jej mówić o przeprowadzce ,więc postanowiłam powiedzieć coś innego.
-Chyba się zakochałam ...-rzekłam
-Co ?! W kim ?! - pytała
-W Marco ,ale przyrzekaj ,że nigdy nikomu nic nie powiesz .
-No dobra ... obiecuję - powiedziała
Tak to prawda .Zakochałam się w nim ,ale gdy dowiedziałam się o wyprowadzce ,postanowiłam mu nic nie mówić.
-Weronika, wiesz ... dzisiaj piątek .Idziemy grać w siatkę ,więc może mu powiesz ? - zaproponowała
-Cathy ,przepraszam .Nie mam dzisiaj ochoty .Przeproś chłopaków ode mnie .
-Co ?! Ty nie chcesz grać w siatkówkę !? - krzyknęła
-Źle się czuję .Muszę już iść - powiedziałam
-Dobra ,ale spotkamy się jutro ? -spytała odprowadzając mnie do drzwi .
-Sorka muszę pomagać mamie .Do zobaczenia .-dodałam na koniec
Po powrocie do domu mama kazała mi oddać wszystkie pamiątki związane z Cathy ,Marco i Matsem ,ale zdążyłam wyciągnąć z albumu 5 zdjęć.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ok to początek już jest :) Bardzo proszę o komentarze :) Co sądzicie ?
fajne <3
OdpowiedzUsuńskąd masz te foty Marco? ;D
buziaki ;*
No wiesz ...Mam kontakty XD Nie no żart . Znalazłam kiedyś w internecie . Już daaawnoo i zapisałam ,a teraz się przydały :D
UsuńJeju świetne to jest <3 MAM NADZIEJE ŻE WSZYTAKO BEDZIE OK ; ) czekam na następny wpis/Bery ; *
OdpowiedzUsuńo matko, matko.. świetne zdjęcia ;d ciekawi mnie co będzie daalej :))
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, bardzo ciekawy nie mogę się doczekać kolejnego
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada. Czekam na next ;)
OdpowiedzUsuń